Stabilność w związku: kiedy przychodzi i czego się po niej spodziewać?

by Psychologia PL0 comments

Chcę być z tobą pomimo twoich wad, które dostrzegam i akceptuję.

Chcę być z tobą ponieważ czuje się przy tobie bezpiecznie i beztrosko. Chcę być z tobą ponieważ wiem, że jesteś “tym jedynym” człowiekiem, który wypełnia moje serce pełną, zdrową i przepiękną miłością. Chcę być z tobą ponieważ cię kocham.

Wyobraź sobie sytuację, że właśnie w tym momencie patrząc na swojego partnera masz wypowiedzieć powyższe słowa.

Jesteś w stanie?

Będą one zgodne z twoimi myślami?

Jeśli odpowiedź na powyższe pytania jest przecząca, świadczy to o twojej niepewności względem partnera, którą można także nazwać niestabilnością emocjonalną w relacji. 

Wróćmy zatem do stabilności.

Czym tak naprawdę ona jest i jak można ją stworzyć?

Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to dojrzałość, odpowiedzialność i zdroworozsądkowość.

Wiem czego chcę, wiem czego oczekuje i wiem czego mogę się spodziewać. Znam własne atuty, ale także posiadam świadomość wad. Jestem w stanie wysłuchać drugiego człowieka i ocenić jego poglądy przed wymierzeniem pochopnej opinii o nim.

Radzę sobie ze swoimi emocjami i staram się nad nimi panować, podobniej jak mój partner. Staram się nie podejmować decyzji w stanach zdenerwowania bądź ekscytacji. Czekam aż emocje opadną aby ostatecznie ocenić jasność sytuacji.

Mój partner wie, że zawsze go wysłucham i udzielę pomocy, jeśli tylko tego potrzebuje. Wie, że może na mnie liczyć. Wie, że nasz związek jest dla mnie bardzo ważny i dbam o niego z całych sił, aby nigdy nie wygasł. Wie, że między nami rośnie uczucie i rozwija się równo z nami.

Krótki, powyższy opis można identyfikować z trzema wymienionymi cechami, które sprzyjają powstaniu stabilności- nie mylmy z monotonią.

Stabilność to stanie na pewnym gruncie, zaufanie i mocne poznanie. Rozumienie się wzajemnie i znanie się do takiego stopnia, aby być pewnym uczuć drugiej osoby.

Słowo stabilność dla dużej części osób ma negatywny wydźwięk ponieważ kojarzy im się z rutyną i monotonią, które prowadzą po dłuższym czasie do samodestrukcji.

Teraz ty, zastanów się nad własnym rozumowaniem stabilności:

Zaczynamy robić to samo, tematy się wyczerpują, rozmowy więdnieją, emocję opadają, a życie, które kiedyś sprawiało nam tyle radości i szczęścia, z czasem przestaje nas cieszyć. Zastanawiamy się nad wykonywanymi codziennie czynnościami i zdajemy sobie sprawę z tego, że powielają się one przez całe nasze życie.

W kółko i w kółko.

Zaczyna nas to męczyć. Do tego dochodzi druga osoba, której zachowanie także się nie zmienia. Wszystko staje się szare, a w naszym życiu zaczyna brakować wigoru. Nie mamy na nic siły i chęci. Nasz entuzjazm opada równomiernie z naszą relacją partnerską. Myślimy nad tym, co się takiego wydarzyło na przestrzeni lat, że nasze wielobarwne życie przekształciło się w zamkniętą klatkę nieszczęść.

A teraz coś z innej beczki.

Znamy się na wylot. Wiemy, co nas cieszy i co nas dołuje. Znamy czynności, które lubimy wykonywać wspólnie i także takie, które różnią nas od siebie i są indywidualne dla danej jednostki.

Czujemy ciągły rozwój, przy czym się go nie boimy.

Każdy spędzony dzień jest podobny, ale zarazem inny. Inaczej reagujemy, inaczej odpowiadamy, inaczej się śmiejemy, inne mamy nastroje i inaczej spoglądamy na siebie wzajemnie. Mamy świadomość tego, co powiedzieć, a co nie. Wiemy, co może urazić, a co zadowolić. Jesteśmy w stosunku do siebie wolni.

Czujemy przestrzeń i możemy na sobie polegać.

Zazwyczaj potrafimy przewidzieć zachowanie drugiej osoby, ale czasami nas ono w dalszym ciągu zaskakuje.

Czujemy swoją obecność przy cięższych i lżejszych chwilach, a to ona dodaje nam skrzydeł.

Miłość to taka ciekawa siła, która ewoluuje i rozwija się na przestrzeni lat. Przechodzimy z etapu na etap, a to właśnie one świadczą o dynamice związku.

Wszystko zaczyna się od zakochania, które jest najsilniejszą dawką emocji, ale także najkrótszą.

Następnie wchodzimy w fazę związku, rozczarowania, aż w końcu budowania stabilności i długotrwałej relacji.

Właśnie w tym momencie, po przejściach, kryzysach i kłótniach wiemy o sobie tyle, że jesteśmy w stanie racjonalnie ocenić, czy chcemy kontynuować starania i działania, czy też nie jesteśmy dla siebie odpowiednimi osobami.

To moment najważniejszej decyzji, która przekłada się na nasze dalsze życie i właśnie po niej zaczynamy kształtować naszą stabilność związkową.

Etap ten przychodzi zazwyczaj po roku, dwóch lub trzech latach relacji, a wy jesteście w stanie racjonalnie podejść do tego wyboru.

To ty budujesz swoją relację.

To ty decydujesz się na czym będzie się ona opierać.

To ty stawiasz warunki tego jak będziesz traktowany.

To ty wybierasz swojego partnera.

To ty miałeś zastanowić się nad własnym rozumieniem stabilności.

 

Aneta Sznicer

Aneta Sznicer

Founder of Mood & Read, HR specialist, copywriter, marketer, and soon to be psychologist. I help people achieve their goals by teaching social skills. Personally, I love playing the piano, dancing and singing. Anything to do with music helps me to find myself in reality. If you listen carefully, you will be able to hear your emotions. If you are able to hear them, you will know yourself even better and stronger. Thank you for visiting my website. It is a pleasure to get to know you.

Contact us – we are here for you.

We offer copywriting services and business psychology training. Let’s talk 🙂

0 Comments

Submit a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *