Sell in may and go away

by Biznes PL0 comments

Listopad to czas, w którym znamienita ilość inwestorów budzi się ze swojego zimowego snu, aby rozpocząć prawdziwe łowy w finansowej dżungli. Ten niekonwencjonalny podział roku na część o wzmożonej aktywności i biernym odpoczynku powstał na bazie amerykańskiego powiedzenia Sell in may and go away. Jednocześnie ten utarty frazes, przekazywany z ust do ust, ma się bliżej do tajemniczej opowiastki, aniżeli do niepodważalnej prawdy popartej szeregiem różnorodnych badań.

Krótka legenda o…

Sell in may and go away to krótka opowieść o tym, dlaczego warto wycofać się z rynku, gdy dni stają się coraz dłuższe. Grono zwolenników tej idei wyznaje, że w sposób niewytłumaczalny, a nawet zaprzeczający jakiejkolwiek koncepcji rynków efektywnych, stopy zwrotu we wskazanym okresie znacząco odbiegają w dół od średniej. Okres od maja do października to ponoć czas, w którym inwestorzy osiągają najniższe wyniki na giełdzie. Zidentyfikowana zależność niejako poczęła narzucać nowy porządek natury niejakiemu homo-inwestorus w taki sposób, aby zapaść w sen inwestorski na czas nieurodzaju giełdowego.

Poparcie w danych

Od lat 90. XX w. Indeks 500 największych spółek na NYE odnotowuje średnie stopy zwrotu w okresie od maja do października na poziomie 2%, gdzie w drugiej połowie roku wyniki wartości oczekiwane sięgają nawet 7%. Warto podkreślić, że NYE to giełda amerykańska, a ujednolicanie tez na skalę globalną z uwagi na wybiórcze występowanie, stąpa na wąskiej granicy akceptowalności. Wobec tego wielu traderów zdecydowało się podjąć badania na własną rękę, aby ostateczni wydać werdykt – czy sell in may istnieje na ich rodzimej giełdzie.

Wyniki?

Listopadowe przebudzenie i równoznaczny z nim majowy spoczynek zostały przebadane na przestrzeni lat 2011-2020. Poniższe wyniki prezentują uzyskaną w tym okresie stopę zwrotu na indeksie S&P 500.

Source: LPL Research

Pytaniem podstawowym jest, czy otrzymane korzyści finansowe stanowią DUŻĄ czy MAŁĄ stopę zwrotu? Czy stopa zwrotu na poziomie 2.9% może stanowić oczekiwaną stopę zwrotu inwestora, i czy może stanowić argument w bataliach przeciw efektywności rynków? Rozważania na temat oczekiwań inwestorskich są w takim samym stopniu przepełnione dozą subiektywności, jaką charakteryzuje polemika anomaliowa. Zatem (moim zdaniem) także i badania nigdy nie udzielą jednoznacznej odpowiedzi, bowiem ich interpretacja w dalszym ciągu leży w płynnych granicach stronniczości.

Przyczyny

Niezależnie, czy stoisz po stronie anomalio-fanatyków, czy anomalio-sceptyków, interesującymi wydają się być przyczyny, które warunkują występowanie (słabo) widocznych oznak nadzwyczajności giełdowej.

Po pierwsze, rynek, jako zespół transakcji kupna i sprzedaży, stawiał niegdyś w centrum rolnictwo. W związku z tym współczesne rynki (już raczej finansowe) wciąż mogą znajdować się pod wpływem sezonowości widocznej w rolnictwie. Jednakże obecnie znaczenie rolnictwa na rynkach finansowych jest o tyle marginalne, iż być może nie wywiera już tak znaczących wzorców zachowań, jak niegdyś.

Po drugie, domniemana hossa w okresie listopada do schyłku kwietnia/maja może być związana z kwestiami podatkowymi. W Stanach Zjednoczonych podatek dochodowy (CIT) rozlicza się do połowy kwietnia, natomiast w Polsce do końca marca. Prawdopodobnie może to stanowić asumpt do wzmożonej działalności inwestycyjnej, wskutek czego obniżona zostanie podstawa podatkowa. Dodatkowym argumentem jest fakt, iż wszelkie premie biznesowe wypłacane są na ogół pod koniec roku, tak aby w kolejnych miesiącach mogła nastąpić ich giełdowa konsumpcja.

Podsumowanie

Niemniej jednak kwestią najciekawszą jest odpowiedź na następujące pytanie: Czy „sell in may and go away” występuje, ponieważ o nim mówimy, czy ponieważ występuje „sell in may and go away” a my w następstwie tego, o nim mówimy?

Paulina Słupska

Paulina Słupska

An analyst by education. Although I believe that analysis is the domain of exact scientists, it would not exist without creativity. I try to pour my creative outlook on the world onto e-paper. I'm one of those dreamy pragmatists who rely on constructiveness but, at the same time, let their imagination run wild. In my spare time, in addition to posing questions and refuting theses, I engage in more mundane activities. Sometimes it's yoga, sometimes process automation, sometimes graphic design, and sometimes spiritual development. It varies from time to time.

Contact us – we are here for you.

We offer copywriting services and business psychology training. Let’s talk 🙂

0 Comments

Submit a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *