Przeżywamy je, jedną po drugiej.
Pierwsza jest delikatna i zrównoważona, w drugiej natomiast dajemy ponieść się emocjom.
Tak dzieje się praktycznie codziennie bo przecież kłótnie w związkach są potrzebne, a właściwie mało powiedziane: są bardzo ważnym czynnikiem scalającym związek ponieważ wywołują emocje.
Nie ważne czy są to emocje pozytywne czy też negatywne- ważne, że po prostu są. My podczas tego czujemy obecność drugiej osoby, a nasz związek po prostu ewoluuje.
BZDURA
Zastanawiałam się jakiś czas temu dlaczego podczas kłótni publicznych wśród znajomych bądź krewnych bardzo duża część osób wypowiada słowa usprawiedliwiające ich sprzeczki, a brzmią one mniej więcej tak:
“Kłótnie nam służą, kłócimy się często, ale w dalszych ciągu czujemy do siebie miłość”.
Myślałam o tych słowach i wywnioskowałam, że osoby te określają kłótnie jako łącznik w relacji sprawiający i poprawiający uczucia. Tylko teraz czy tak naprawdę się dzieje, czy może to zwykłe, proste usprawiedliwienie swoich zachowań, które w rzeczywistości negatywnie wpływają na obie strony relacji.
Ja jestem właśnie za tą wersją.
Nigdy nie spotkałam w kłótni pozytywnych emocji, zresztą jak sama nazwa mówi “kłócimy się” czyli nie zgadzamy ze sobą. A jak czujemy się kiedy nie mamy racji? W większości chyba niekomfortowo i źle. Właśnie takie same odczucia występują u nas podczas kłótni.
Dodatkowo jeszcze stres, napięcie oraz poirytowanie rzeczami i słowami, które w normalnym świetle by nas nie dotknęły i nie wyprowadzały z równowagi.
A MIŁOŚĆ?
Zapomnieliśmy, że robimy to z osobami, które kochamy.
Czy to coś zmienia?
Oczywiście, że tak.
Zmienia to nasz obraz i nastawienie do kochanej wcześniej osoby. W momencie kłótni zapominamy o naszej miłości, a myślimy w negatywnych kolorach. Kreujemy sobie naszego partnera jako tego złego, nie wyrozumiałego i denerwującego. Zresztą to samo dzieje się w głowie drugiej osoby.
Wszystkie pozytywne emocje, które na co dzień towarzyszą nam podczas myślenia o naszej drugiej połówce gasną, a zastępują je te negatywne.
Nikt nie powiedział, że od czasu do czasu tak się nie powinno dziać. Przecież to normalne, że każda osoba czasem się pokłóci. Tutaj nie o to chodzi.
Chodzi o wpływ tych kłótni na relacje i na ich częstotliwość, a im częściej się zdarzają, tym gorszy odbiór mamy drugiego człowieka. Pozytywne myśli i emocje są zastąpione tymi negatywnymi, co długoterminowo wpływa na nasze podejście i nastawienie do drugiej osoby.
A co jeśli kłótnia nas pobudza?
Każda emocja jest pobudzająca, nie istotne czy mowa o radości, szczęściu, zadowoleniu, podnieceniu, płaczu czy zdenerwowaniu.
Jeśli związek opiera się na zobojętnieniu, a osoby budujące go nie zadowalają się i czują neutralność, wtedy patrząc logicznie kłótnia może pobudzić. Zrobi to, wywoła negatywne emocje i będzie zastępowała obojętność, tylko czy na tym polega zdrowa i rozwojowa relacja?
Zastanów się dlaczego to właśnie kłótnia musi u ciebie wywoływać emocje?
Być może z powodu braku szczęścia, braku obecności partnera w adekwatnej dla ciebie częstotliwości. Braku zrozumienia, braku rozmowy, a może braku seksu i zbliżenia?
Zauważyliście, że na samym początku związku ludzie się nie kłócą. Wręcz przeciwnie, tryskają radością i są zadowoleni, przesyceni miłością i pożądaniem, a po czasie wszystko się zmienia. Emocje opadają, pożądanie zanika, a kłótnie stają się nadmierne i jako jedyne pobudzają relacje.
Zastanów się tylko nad jednym:
Jaki to ma sens?
0 Comments