Pewien czas temu rozmawiałam ze starszą kobietą, która opowiadała mi jak wyglądała jej młodość i jej wybory. Przytoczę fragment naszej rozmowy:
“(…) Nie mogłam mieć kilka par butów. Moi rodzice kupowali mi jedną parę, która miała sprawować się na wszystkie pory roku. Miałam nosić je tak długo, aż staną się dziurawe bądź bardzo zniszczone. Pamiętam jak z koleżankami specjalnie dziurawiłyśmy je, aby dostać nowe.
Bardzo podobnie było względem strojów do szkoły. Każdy z nas dostawał mundurek, w którym codziennie pojawiał się na zajęciach. Nie było pokazanej indywidualności, a wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że zasada ta została wprowadzona, aby pokazać równość wszystkich uczniów. Aby nikt nie czuł się gorszy poprzez to, że jest brzydziej lub taniej ubrany. Nie miałam możliwości wybierać ubrań, jakie chciałabym nosić. Wszystkie, które dostawałam, były po kimś starszym.
Dla mnie to było zupełnie normalne, ale wiem, że teraz wszystko się zmieniło. Jak widzę szafy moich wnuczek, myślę sobie, że to istne szaleństwo, ale w dobrym znaczeniu tych słów.
Sama marzyłam o czymś takim i teraz, kiedy to widzę, staram się jak najbardziej zrozumieć dzisiejsze normy. Macie tyle możliwości, tyle okazji i taką swobodę. To jest wręcz niemożliwe, a tym bardziej dla mnie bo ja sama czegoś takiego nie przeżyłam.
A wyjazdy? Nie mogłam podróżować bo granice były pozamykane, wszystkie kraje były nastawione tylko na tubylców, a wszelkie wyjazdy do innego kraju, bądź na inny kontynent mijały się z rzeczywistością. Tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić na taką przyjemność i to też nie zawsze.
Szczęście, że dobrze się trzymam i razem z mężem wykorzystujemy te istniejące możliwości. Jak widzę ludzi, którzy na to narzekają, zastanawiam się, co by powiedzieli, żyjąc w moich czasach młodości.”
A jak jest teraz?
Mamy inne życie. Wielu z nas narzeka. Bardzo często spotykam się z obiegową opinią, że zarówno towarów, jak i możliwości wyboru mamy zbyt dużo. Skutkiem tego zjawiska jest brak umiejętności i słuszności podejmowania decyzji.
Wydawać się może, że jeśli mielibyśmy ograniczone opcje wyboru to łatwiej byłoby nam zdecydować się na coś konkretnego. To nie do końca prawdziwe twierdzenie, ale dające przyzwolenie na niezdecydowanie.
Pewnie nie raz zetknąłeś się kiedyś z sytuacją, w której osoba mająca proste włosy, chciałaby mieć kręcone, i na odwrót. Ja stykam się z takim zjawiskiem bardzo często.
Spróbujmy to zjawisko przerzucić na wybory.
Czy w sytuacji braku wyboru jesteś zadowolony? A kiedy masz małe spektrum możliwości? Umiesz określić, czego chcesz?
Jakiś czas temu miałam epizod z kosmetologią, pracowałam jako stylistka paznokci. Na samym początku miałam bardzo mało kolorów na wzorniku i wszystkie osoby korzystające z moich usług były z tego powodu zadowolone.
Do dzisiaj pamiętam komentarze kobiet “Dobrze, że nie muszę za długo zastanawiać się nad wyborem.” Po kilku wizytach wybór stawał się cięższy bo nie było żadnych nowości w kolorach lakierów. Wtedy nastąpił przełom, zarobiłam trochę pieniędzy i postanowiłam zainwestować je w nowe odcienie.
Ta sama klientka, która kilka miesięcy temu była zadowolona z małej ilości lakierów, zmieniła swoje nastawienie z czasem. Widziałam jej radość, którą wywołała większa ilość barw lakierów do wyboru. I powiedzcie teraz, że człowiek nie cieszy się z możliwości obszernego wyboru.
A co właściwie daje nam szeroki wachlarz możliwości?
WOLNOŚĆ
Możemy ubierać się jak chcemy.
Możemy podróżować gdzie chcemy.
Możemy studiować kierunek, który nas interesuje.
Możemy uczyć się, czego chcemy.
Możemy zapisywać się na dodatkowe zajęcia, aby rozwijać nasze pasję i zainteresowania.
Możemy robić wszystko, bez ograniczeń.
Zastanów się, czy to szerokie spektrum możliwości jest problemem, czy może twoje niezdecydowanie i braku pomysłu na samego siebie. Nie ważne, czy będziesz miał dużo czy mało możliwości . Ważne jest to czy umiesz je podjąć i czy wiesz, czego chcesz od życia i od samego siebie.
Pamiętaj, że możesz robić wszystko, czego zapragniesz…
A jedyną rzeczą, która cię ogranicza jest twoje nastawienie.
0 Comments