Monopoly to kultowa gra ekonomiczna traktująca o zarządzaniu nieruchomościami. Jej rosnąca popularność sprawiła, że zarówno młodsi, jak i starsi odbiorcy nieświadomie pokochali a może nawet znienawidzili występujące na rynku struktury. Oto 5 nieoczywistych ciekawostek na temat tej wielopokoleniowej planszówki!
1. Jej prekursorem była… kobieta!
W czasach XX wieku, kiedy kobiety były w trakcie procesu emancypacji, niejaka Elizabeth Magie zdobyła się na odwagę uzyskując patent na swoją autorską grę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie kontekst historyczny, który wskazuje, że w ówczesnych realiach zaledwie 1% „kobiecych” zgłoszeń patentowych otrzymywało pozytywną odpowiedź.
2. Wywodzi się z nauk ekonomii
Intencją twórczyni Elizabeth Magie było nic innego jak edukacja. Pierwotna wersja Monopoly, nazywana wówczas „The Landlord’s Game”, miała na celu rozpowszechnić geolibertariańską myśl ekonomiczną. Zgodnie z tym nurtem, zakładano, że człowiek posiada pełną autonomię do rezultatów swojej pracy. Oznacza to, że każde nabyte lub wytworzone dobro należy całkowicie do jednostek. Jednakże zasoby naturalne, tereny czy ziemie należy postrzegać jako dobro wspólne, którego owoc pracy powinien zostać opodatkowany. Idea jednego podatku została zestawiona ze zjawiskiem polaryzacji, gdzie na pobieranych czynszach wzbogacali się… bogaci.
3. Edukacyjny paradoks?
Można powiedzieć, że historia tej gry zatoczyła pewne paradoksalne koło. Praprzyczyną każdej monopolistycznej struktury rynku jest autonomia monopolisty. Może być ona usankcjonowania prawnie (bariera prawna lub administracyjna), finansowo, strategicznie, geograficznie lub może wynikać z otrzymanych patentów lub licencji. Wobec tego, jak wielką i gorzką niefortunnością musiała być dla Elizabeth utrata po 17 latach patentu na jej autorską grę?
4. Anty-monopol
Zasady tradycyjnej rozgrywki Monopoly skłaniały ku stwierdzeniu, że praktyki monopolistyczne stanowią jedyne słuszne rozwiązanie rynkowe, które należycie wynagradza głównego monopolistę. Próbą podjęcia walki z tym nurtem było stworzenie planszówki o zupełnie przeciwnych zasadach gry. W tej odmianie gra rozpoczynała się od pełnego monopolu wszystkich dostępnych przedsiębiorstw i dążyła do jednego celu, czyli stanu wolnego rynku. Prawdopodobnie, kontrowersje wokół poniekąd ukradzionego znaku towarowego oraz brak zainteresowania tą edycją spowodował, że gra nie odniosła tak wielkiego sukcesu jak jej pierwowzór. Miejmy nadzieję, że minięcie się z sukcesem nie stanowi odzwierciedlenia współczesnej myśli ekonomicznej młodego pokolenia.
5. Ile można zarobić na papierowych pieniądzach?
W 1935r. Elizabeth spieniężając prawa do jej gry zarobiła równe 500$. Wielka szkoda, że w tym samym roku znany wydawca Parker Brothers (współcześnie Hasbro) zapłacił 10.000$ innemu przedsiębiorcy, Davidowi Knappowi, za podobną grę osadzoną w ramach „The Landlord’s Game”, którą obecnie znamy jako właśnie TE Monopoly. Co ciekawe sam David nie był twórcą znanego nam Monopoly, on tylko odkupił za 200$ odpowiednie prawa patentowe. Ogólny rozrachunek?
Jak można zauważyć, burzliwe perypetie gry stały się trafnym odzwierciedleniem nadciągających zawirowań rynkowych oraz konkurencyjnego wyścigu ku bogactwu. Kto by się spodziewał, że wydźwięk edukacyjny Monopoly będzie tak mocno ugruntowany w praktyce?
0 Comments